Wola Wodyńska: 80 - rocznica za nami
Nie piknikowo, ale w cichej, głębokiej zadumie zachowali wierność tradycji, kultywując pamięć o przodkach, poległych w walce w obronie Ojczyzny. W niedzielę 15 września spotkali się, po raz kolejny na cmentarzu, aby uczcić 80 rocznicę bitwy pod Wolą Wodyńską. Spotkali się w miejscu szczególnym, gdzie w 1939 roku zginęło około 240 polskich żołnierzy.
Oficjalna uroczystość odbyła się na cmentarzu w Woli Wodyńskiej, od odegrania hymnu, mszy św. w intencji ojczyzny, po której nastąpił Apel Pamięci i salwa honorowa.
W wystąpieniach okolicznościowych głos zabrał wójt gminy Wodynie Wojciech Klepacki. W swoim przemówieniu wspomniał, że dokładnie pamięta wrześniowe spotkania w tym miejscu.
Opowiedział symboliczną przypowieść orła i kury. Mówił o tym, czego w polskiej kulturze nie pochwala - zachodnim stylu życia, konsumpcjoniźmie, braku polskości.
-Na szczęście są takie miejsca i takie chwile, w których przychodzi uświadomienie, że nasza natura to jednak natura orła. Nasza natura, to natura chrześcijanina i Polaka. I po to się na tym cmentarzu wojennym co roku spotykamy, aby tego doświadczyć. Że mamy w genach skrzydła husarii, która przepędziła Turków pod Wiedniem, że mamy skrzydła legionów, którzy zablokowały triumf komunizmu pod Warszawą, że to z naszego gniazda wyleciał Święty Jan Paweł II. Dobrze, że możemy przychodzić do tych grobów, które nam mówią, że Polak to nie kura. I tu nie chodzi o piękne słowa, o to, czy Wójt ma jakiś pomysł, czy ma co powiedzieć w tak ważnym miejscu i podniosłym dniu – mówił.
Podziękował organizatorom i współorganizatorom za zaangażowanie, a wszystkim tu obecnym za pamięć o polskich żołnierzach.
Po złożeniu wiązanek, wystąpili uczniowie z Zespołu Szkół w Wodyniach. Uformowano widowiskowy pochód w kierunku Pawilonu Turystycznego. Wszyscy złożyli wiązanki przy płycie pamięci.
W pawilonie czekała już wystawa prac uczniów przygotowaną z okazji 100 rocznicy odzyskania niepodległości. Prace zostały wystawione ponownie.
W tę część obchodów włączył się historyk regionalista Henryk Wysocki. Przygotował tablicę z wycinkami prasowymi i materiałami historycznymi poświęconymi historii ziemi wodyńskiej, bitwy i cmentarza.
O wojskowy poczęstunek dla wszystkich zadbały panie z UTW i Klubu Seniora.
- Obchody się udały. Były takie, jak zaplanowaliśmy. Panował klimat nie radosny ani nie piknikowy, ale skłaniający do refleksji – podsumowuje dyrektor GOK Janusz Eleryk.